Kto wiedział że pesto z bazylii pochodzi z włoskiej Genui i w jej porcie narodził się ten przepis, który obecnie jest jednym z najczęściej kojarzonych z Włochami specjałem? Dowiedziałam się o tym całkiem przypadkowo, sprawdzając markę mojego włoskiego pesto, które dostałam w prezencie. Stało się ono inspiracją, a później realizacją przepisu na pizzę właśnie z zielonym pesto, zamiast sosu pomidorowego. Tam też pisało, że bazylia po podgrzaniu robi się gorzka… Nie odczułam, więc zapraszam do wypróbowania przepisu.
Ciasto:
170g mąki pszennej
10 g drożdży świeżych
1 łyżeczka cukru trzcinowego
50 ml napoju ryżowego
100 ml wody ciepłej
50 ml oliwy z oliwek
Mąkę przesiać do miski. Drożdże skruszyć do miski, zasypać cukrem i zalać wcześniej wymieszanym napojem ryżowym i wodą. Zamieszać i wlać miksturę do miski z mąką. Przykryć i odstawić na 20 minut. Po tym czasie wymieszać całość delikatnie silikonową szpatułką, tak by składniki się połączyły. Odstawić na godzinę by ciasto wyrosło.
Składniki:
3 łyżki pesto z bazylii
Duża szczypta oregano i bazylii, suszonych przypraw
½ ząbka czosnku, poszatkować drobno
½ średniej cebuli, pokroić w cienkie pół krążki
2 i ½ garści sera żółtego startego
Ciasto, po określonym czasie rozłożyć na tacce z piekarnika, uformować kształt pizzy z użyciem oliwy z oliwek, ciasto powinno być lepkie i elastyczne. Rozłożyć składniki jak podano powyżej.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 220 stopni (10-12 minut).
Smacznego!
